Utwardzania ciąg dalszy...
Pogoda miała nie sprzyjac..ale sie udało.
Zdążyliśmy skonczyc i zaczęło padac. To się nazywa wyczucie..
Ale od początku...
Zaczęliśmy o 8 rano w sobotę
Ustaliliśmy plan działań i do pracy. Wszystko zajęło nam jakieś 6 godzin ( z 30 minutową przerwą na śniadanko i oddech ) W zasadzie to była to trochę praca na akord. Z jednej strony staraliśmy się szybko ten kamień rozprowadzic aby ułatwic prace traktorowi a z drugiej zdawaliśmy sobie sprawę, że deszczyk może pokrzyżowac nasze plany. Choc od rana świeciło słoneczko i nic nie zapowiadało opadów, to jednak zgodnie z prognozą ostatecznie lunęło..
Tak więc...
Musieliśmy wstępnie zebrac nadmiar kamienia
Więc....do pracy
No i w końcu...
Ostatecznie udało nam się uzyskac coś takiego
I to mam nadzieję tyle jeśli chodzi o utwardzenie drogi dojazdowej do naszej działki.
Oczywiście, po zakonczeniu robót dodatkowo na drogę wysypiemy jakiś czerwony lub czarny kamień co bedzie stanowiło ostateczną warstwę.
Teraz....coż...czekamy już tylko na rozpoczęcie prac ( kopanie fundamentów itp )
Dzisiaj - tj. poniedziałek kupiliśmy Dziennik Budowy :) :)